Data dodania: 2013-10-28
Niedzielny koncert finałowy (27 października) w kościele św. Barbary w Bieruniu był ostatnim akcentem tegorocznego XIV Festiwalu Jesień Organowa w Powiecie Bieruńsko-Lędzińskim. Podczas ośmiu niedzielnych wieczorów września i października wystąpiło w ramach tej imprezy ok. 80 artystów, w tym m.in. Zespół Kameralistów Miasta Lędziny, Bojszowska Orkiestra „Ponticello”, polsko-słowackie Duo Accosphere, La Folia Ensemble, Wojciech Różak (Szwajcaria), Julian Gembalski i wielu innych. Nowością w stosunku do lat ubiegłych był koncert w kościele Matki Boskiej Różańcowej w Lędzinach, gdzie niedawno oddano do użytku odrestaurowane małe organy z 1935 roku. Po raz pierwszy też festiwal gościł poza granicami powiatu – w świątyni bł. Karoliny Kózkówny w Tychach, w której dla odmiany istnieje również nowy, największy na Śląsku instrument mechaniczny. Na wszystkich festiwalowych spotkaniach z muzyką były komplety, a czasem nadkomplety słuchaczy, co organizatorów najbardziej cieszy, dowodzi bowiem, że odbywająca się pod auspicjami Starostwa Powiatowego impreza na stałe wrosła w kulturalny pejzaż regionu i cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem słuchaczy.
Nie inaczej było na ostatnim, finałowym koncercie w Bieruniu, w którym wystąpili: Śląski Oktet Instrumentów Dętych pod dyr. Klaudiusza Jani (Artur Kulka, Paweł Wylężek i Arkadiusz Garus – trąbki, Sylwia Majchrzak i Piotr Wylężek – rogi, Daniel Łukawski i Kamil Kuczkowski – puzony, Jakub Sznajder – tuba i Paweł Baryczkowski – kotły) oraz młoda, utalentowana organistka Anna Firlus. Klaudiusz Jania podjął się zadania dość karkołomnego – zaaranżowania na wspomniany zespół uwertury do Muzyki Królewskich Sztucznych Ogni G. F. Haendla oraz, co o wiele bardziej skomplikowane, monumentalnej, 3-częściowej Symfonii organowej d-moll A. Guilmanta. Ten pierwszy utwór, napisany przez Haendla dla uczczenia zawarcia pokoju w Akwizgranie (1748), był rzeczywiście znakomitą, pompatyczną i porywającą uwerturą do całego koncertu. Przygotowane specjalnie na festiwal opracowanie zabrzmiało świetnie, chociaż była to tylko namiastka oryginalnej wersji tego plenerowego utworu, który pierwotnie był wykonywany przez 50 muzyków. O wiele trudniej sytuacja przedstawiała się z Symfonią Guilmanta. Rozbudowany, niezwykle dramatyczny, wręcz „rozwichrzony”, pełen kontrastów utwór przeznaczony jest na wielką, romantyczną orkiestrę symfoniczną, z bardzo odpowiedzialną partią organów. I tutaj jednak tylko 8-osobowy zespół poradził sobie znakomicie, dzięki nieprzeciętnym umiejętnościom i kondycji muzyków oraz ciekawej aranżacji Klaudiusza Jani, który też pewną ręką poprowadził całość. Wielkie słowa uznania należą się również znakomitej organistce Annie Firlus. Trudną partię solową symfonii wykonała precyzyjnie, z nerwem dramatycznym, znakomicie rejestrując, dzięki czemu liczne zmiany planów kolorystycznych, dynamicznych i wyrazowych wypadły bardzo przekonująco. A nie było to proste, bo bieruńskie organy, chociaż mają dyspozycję (układ głosów) dość uniwersalną, przystosowane są raczej do wykonywania muzyki barokowej. Artystka świetnie wykonała też kilka utworów solowych – efektowne Preludium g-moll Buxtehudego oraz Noël i Toccatę ze „Szkiców bizantyjskich” Henri Muleta. Poza wszelkimi szczegółami technicznymi – było w tych wszystkich utworach po prostu wiele muzyki, a nie tylko odczytanych nut. A to przecież najważniejsze.
W sumie wysłuchaliśmy bardzo interesującego, momentami wręcz porywającego koncertu, który był godnym zakończeniem dwumiesięcznych festiwalowych spotkań z muzyką.
XIV Jesień Organowa już za nami. Nie mogę zatem zaanonsować kolejnego koncertu, ale mogę zaprosić na następny, jubileuszowy XV festiwal. Pierwszy koncert prawdopodobnie 7 września 2014 roku. Zatem – do zobaczenia. ■ Roman Jochymczyk
Zdjęcia: BM-Foto
więcej »